Oddałam się rudemu! ("Dandelion: Wishes brought to you") + DRUGIE URODZINY BLOGA Sama zastanawiam się, jak mogło do tego dojść i jakie siły na niebie i ziemi doprowadziły do tego , że na śmierć zapomniałam o urodzinach bloga. Nowa architektura, którą przyszło zasiedlać ludowi pracującemu wymagała nieco odmiennych rozwiązań wnętrzarskich niż np. wiejska chałupa (choć niektórzy początkowo i na świeżo wybudowanych osiedlach hodowali nioski rosołowe, a i cichaczem jakaś krasula przemknęła). Nie dało się ich urządzić także jak przestronnych mieszkań w kamienicach, z dużymi pokojami o jasnych ścianach i wysokich sufitach. Na szczęście istniał „Głos Nowej Huty”, który dzielnie instruował świeżo upieczone panie domu, jak mają nowocześnie urządzić swoje nowe gniazdko. Oczywiście z pomocą tylko polskich sklepów. A pięćdziesiąt lat temu… Mamy wczesne lata sześćdziesiąte. Nowe bloki mieszkalne na równie Nowej Hucie pachną jeszcze mieszanką aromatów zaprawy murarskiej, tynku i farby. Stukamy do pierwszych drzwi i trafiamy do elegancko urządzonego m2. Gospodyni wprowadza nas do przedpokoju, który mieści kilka drobnych mebli użytkowych, ale za to jakich! Wieszak, szafka na buty, lustro. W nowohuckich sklepach można nabyć taki zestawik, uwieczniony na zdjęciu naszego fotoreportera, za jedyne 1240 złotych. Składa się z wieszaka w kolorze zielonym i seledynowo-czarnej szafeczki na buty, posiada ponadto pięć metalowych haków, półeczkę na kapelusze, miejsce na parasolki i duże lustro. Tymczasem gospodyni prosi nas do dużego pokoju. Od lewej komplet z przedpokoju, stoliczek z salonu i wzór supermodnego kilimu za jedyne 2262 złote. Na środku kwadratowy stolik otoczony czterema krzesłami. To idealne miejsce do przyjmowania gości, ewentualnie do urządzenia partyjki brydża. Ale czymże byłby stół bez obrusa? A ten najlepiej kupić w sklepie Polski Len na osiedlu B-32. Za 73 do 115 złotych można nabyć oryginalną i trwałą ozdobę stołu. Ba! Na półkach znalazła się tylko część partii, reszta poszła na eksport. To nie byle co. A skoro już jesteśmy przy tekstyliach, nie sposób przemilczeć firanek. Każda polska gospodyni wie, że bez nich okno jest łyse. Im lepsze gatunkowo, tym droższe. To jednak rzecz, na której nie warto oszczędzać. Ostatnim krzykiem mody są za to kilimy, których w nowohuckich sklepach mamy wielki wybór. Piękny kawał polskiej roboty w eleganckie zakopiańskie wzory. Prawdziwy hit. Jedyne 2262 złote. Takie lampy były i pięknym i praktycznym prezentem. Każde pomieszczenie w domu trzeba nie tylko przyozdobić, ale i oświetlić. W tym celu najlepiej udać sie do jednego ze sklepów CPLiA. Tam już czekają najnowsze śliczne lampy. Te najpiękniejsze, o najbardziej wyszukanych fasonach to projekty rodzimej malarki pani Walczakowej, krakowianki. Nic, tylko kupować i wieszać lub stawiać w korytarzu, salonie czy innym pomieszczeniu. Nasza pani domu tak zrobiła i jej sypialnię zdobią piękne niskie lampki w „słomkowych kapelusikach”. A, że okazji nigdy dość, można nie tylko siebie, ale i kogoś bliskiego obdarować takim praktycznym prezentem… Prototyp nowoczesnej sypialni, powstały w Kalwarii. Skoro jesteśmy przy sypialni, nasza pani domu wprowadza reporterów „Ciekawostek historycznych” do swej alkowy i z dumą chwali się najnowszym prototypem wykonanym w Kalwarii. Dwa niskie łóżka, tyleż samo stoliczków nocnych z półeczkami, oprócz tego szeroka toaletka z otwieranym blatem z lustrem, szafa czterodrzwiowa i komplecik składający się z wysokiego stolika o oryginalnym kształcie oraz trzech stołeczków obitych czerwoną tkaniną. Na szczęście sypialnia naszej gospodyni jest spora, bowiem ten zestaw wymaga pewnej ilości miejsca. Po lewej prezent, jaki otrzymali nasi reporterzy, a po prawej nowiutki komplet mebli kuchennych naszej gospodyni. Kuchnia to zupełnie inna para kaloszy. Choć niewielka, musiała być funkcjonalna. A co lepiej posłuży pani domu niż komplet prosto z nowohuckiego Salonu Mebli. Posiada ciekawe zestawienie kolorów: kremowy i popielaty oraz kilka odcieni blatu stołu, krzeseł i kredensu. Komplet składa się z dużego kredensu z dużą ilością szufladek, stołu, dwóch taboretów oraz wieszaka na ściereczki. Cena całości − zł. meble są efektowne, niezwykle praktyczne i ładne. „Jak się żyło za komuny…” to kolejny artykuł publikowany przez nas w ramach współpracy z Muzeum Historycznym Miasta Krakowa. Dzieje Nowej Huty i jej mieszkańców możecie poznać zwiedzając Rozproszone Muzeum Nowej Huty. Na koniec perełka. Nasi reporterzy zostali na pożegnanie obdarowani. Otrzymali od pani domu wyroby ludowe, jakich wiele w naszym sklepie CPLiA, które ponoć powinny się znaleźć w każdym gustownie urządzonym mieszkaniu. Nie zawsze przecież są to rzeczy drogie, a stanowią dużą ozdobę pokoju, o czym spieszył donieść „Głos Nowej Huty”. Jeszcze drobna refleksja. Podczas ostatniej wizyty w IKEI zauważyliśmy, że współczesne, jakże popularne meble z tego sklepu często bardzo przypominają cacuszka polskiego modernizmu… Czyżby szwedzcy projektanci także czytywali porady „Głosu Nowej Huty”? Źródła: „Głos Nowej Huty”, wybrane numery z lat 1959-1967. Polecamy: Rozproszone Muzeum Nowej Huty Kup ciekawą książkę (dużo taniej niż inni): Nikt nie chce pokazać Rudemu, jak może wyglądać dobre życie . Nikt nie chce go pokochać, nawet, jeśli to MY POKRYJEMY KOSZTY UTRZYMANIA. Starszy pies - Najgorsze zdjęcia z komunii, które stały się hitami Internetu. Kicz, obciach i polska zasada: zastaw się, a postaw się wciąż nieźle się mają i nieraz prowadzą do prawdziwego absurdu! Pierwsza Komunia Święta przynajmniej w teorii powinna być skromną, religijną uroczystością, podczas której liczą się przede wszystkim duchowe przeżycia. Niestety od dobrych kilkunastu lat to katolickie święto ulega coraz większej komercjalizacji, niejednokrotnie zahaczając o absurd. Czy to w Polsce czy to za granicą, Pierwsza Komunia Święta często staje się okazją do zademonstrowania poziomu majętności rodziny, począwszy od drogich prezentów i wytwornych sukienek po sale wystrojone jak na wesele i wynajmowanie wielkich, białych limuzyn. Nie wspominając już o koszmarnych zdjęciach zamieszczanych w sieci, na których pierwszokomunijne dzieci chwalą się, ile pieniędzy dostały w prezencie... Zobaczcie najgorsze zdjęcia z komunii, jakie krążą po sieci. Oto największa komunijna żenada.
Getting your boyfriend or husband to listen to you can seem like a mammoth task because you have to nag him for his attention and then he shows disinterest in you because you are nagging him!. This is downright disrespectful behavior. He is somewhere else. 3. Your partner does not keep his promises.
Łodzianie coraz częściej wynajmują animatorów na przyjęcia komunijne. Dzięki nim dzieci mają frajdę, a dorośli święty komunijne przyjęcie oprócz rodziny coraz częściej zaprasza się animatora lub wodzireja. Specjalista przyniesie na przyjęcie piłki, kredki, a nawet dmuchany zamek i zajmie się dziećmi. Dziecięcy klub z Łodzi Baby Club Cafe usługę komunijnych animacji wprowadził w tym roku. Zamówiło ją pięć rodzin. Ich dzieci na przyjęciu będą bawić się wielkimi bańkami mydlanymi i Zwykle animator przychodzi na przyjęcie już po oficjalnym obiedzie - mówi Bogusława Ciechomska, współwłaścicielka firmy. - Dzięki animatorowi dzieci się nie nudzą i pamiętają ten dzień bardzo długo. Piotr Pająk, wodzirej z Pabianic, w tym roku będzie prowadził dwie uroczystości komunijne. Do komunii podchodzi inaczej niż do wesel. - W umowie mam zapisane, że przy takiej okazji nie wznoszę toastów - tłumaczy. - W scenariuszu nawiązuję do uroczystości, staram się zintegrować całą rodzinę. Nie może też zabraknąć choć jednego chrześcijańskiego tańca - komunijne nie są tanie: za dwie godziny pracy specjalisty od dzieci trzeba zapłacić 300 zł, praca wodzireja to nawet 600 zł. Niektórzy decydują się na dodatkową opcję i wynajmują dwie osoby: jedna zajmuje się dziećmi, druga muzyką dla jak podkreśla Piotr Pająk, rynek komunijnych animatorów będzie rozwijał się błyskawicznie. - Społeczeństwo staje się bogatsze i dojrzewa do takich usług - mówi Pająk. - 25 lat temu nie wyobrażaliśmy sobie przyjęcia komunijnego w restauracji, potem nie do pomyślenia były tańce i DJ. Teraz tańczymy na komuniach, więc ktoś powinien zająć się Wolska, metodyk nauczania religii z archidiecezji łódzkiej podkreśla, nie istnieją żadne wytyczne dotyczące przebiegu przyjęcia Wiadomo, że dziecko nie będzie przeżywać tego dnia religijnie aż do wieczora - podkreśla metodyk. - Wystarczy jeśli się skupi na przyjęciu Pana Jezusa w kościele. Zachęcam rodziców, by po przyjściu do domu zapalili komunijną świecę i chwilę się pomodlili. Potem każdy spędza czas tak, jak chce. Każdy sposób jest dobry, pod warunkiem, że rodzice zachowują się stosownie i np. nie zepsują tego dnia urządzaniem libacji, co czasem się zdarza. “Szczujnia TVP nie ustaje nawet po śmierci Pawła Adamowicza. Zamiast wstydu daje znowu upust frustracji - Gdańsk nie kłaniał się komunie i nie kłania się PiS-owi. Recydywa! Pomorze zapamięta!”
Rinaldo Falsini LITURGIAOdpowiedzi na trudne pytania Tytuł oryginału: La Liturgia. Risposta alle domande più provocatorie Tłumaczenie: Beata Nuzzo © Copyright by Edizioni San Paolo 1998 © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo "M", Kraków 2002 Imprimatur Kuria Metropolitalna w Krakowie + Jan Szkodoń, Vic. Gen. Ks. Jan Dyduch, Kanclerz Ks. dr Stanisław Szczepaniec, Cenzor L. 35/2002, Kraków, dnia 11 stycznia 2002 r. ISBN 83-7221-294-5 Wydawnictwo "M" ul. Zamkowa 4/4, 30-301 Kraków tel./fax (012) 269-34-62, 269-32-74, 269-32-77 e-mail: wydm@ Druk: Pracownia AA, pl. Na Groblach 5, Kraków Czy osoby świeckie mogą rozdawać Komunię św.? Podczas Mszy św., w której uczestniczyłem, ku memu zaskoczeniu Komunia św. udzielana była również i przez zakonnice, kobiety świeckie, a nawet przez 14-, 15-latków. Kto upoważniony jest do rozdawania Ciała Pańskiego? Obecność osób świeckich, mężczyzn i kobiet, które wraz z kapłanem udzielają Komunii podczas Mszy św., nie jest bynajmniej nadużyciem, jak uważa nasz Czytelnik, ani też nowością "wymyśloną" w ostatnich czasach, ponieważ upoważnienie takie udzielone zostało już 29 stycznia 1973 r. przez papieża Pawła VI. Czym innym jest natomiast bulwersujące zachowanie tych nastolatków, którzy po zakończeniu sprawowania tego urzędu wracają na swoje miejsce, śmiejąc się i żartując ze swymi kolegami (jak opisuje to nasz Czytelnik w dalszej części listu, który tu streściliśmy). Jest to skandaliczny epizod spowodowany również lekkomyślnością proboszcza, który powierzył tak ważny urząd osobom tak bardzo nieodpowiedzialnym. • • • • • • Przyczyny zmian Tego typu epizody nie powinny jednak stawiać w złym świetle czy też dyskredytować tę inicjatywę, podjętą na bazie szeregu motywacji, której towarzyszą szczegółowe i precyzyjne dyspozycje i warunki. W tak delikatnej sferze, jaką jest celebracja Eucharystii, w której realizuje się wielka tajemnica wiary chrześcijańskiej, nic nie zostało bowiem pozostawione swobodnemu uznaniu ani osobistym wyborom jednostek. Zmiany, jakie dokonały się w dziedzinie liturgii, gdzie od zakazu dotykania dłońmi hostii przez osoby świeckie, wprowadzonego w X wieku, przeszło się nie tylko do możliwości przyjmowania Komunii "na rękę", ale i do możliwości udzielania jej przez osoby świeckie, nie oznaczają bynajmniej osłabienia wiary i szacunku dla podmiotowej obecności Chrystusa pod sakramentalną postacią chleba i wina, ale podyktowane one zostały istotnymi przyczynami, zarówno duszpasterskimi, jak i teologicznymi. Bezpośrednim powodem przezwyciężenia starych zasad, które trzymały wiernych na duży dystans od Eucharystii (od mniej więcej 1000 roku, kiedy to nastąpiła pełna klerykalizacja), była intencja zaoferowania wszystkim jak najszerszej możliwości przystępowania do Komunii, również w sytuacji braku kapłanów, oraz ułatwienia do niej dostępu w rozmaitych innych sytuacjach. Z brakiem kapłanów mamy bowiem do czynienia nie tylko na terenach misyjnych, ale i na terenach państw, w których co prawda większość ludności jest wyznania katolickiego, ale gdzie na skutek spadku liczby powołań wiele wiosek i miasteczek, zwłaszcza tych rozsianych w górach, pozbawionych jest posługi kapłańskiej. Tak jest na przykład we Francji, gdzie szacuje się, że co niedzielę przeszło dwu tysiącom liturgicznych zgromadzeń wiernych, na skutek braku kapłana, przewodniczą osoby świeckie, które też regularnie udzielają Komunii św. W normalnych sytuacjach najczęstszymi przypadkami, w których zachodzi konieczność wspomagania kapłana przez osoby świeckie przy udzielaniu Komunii są na przykład: wielkie szpitale, Msze św. odprawiane w obecności tłumów wiernych, jak np. w sanktuariach czy podczas niektórych największych świąt, przypadki obłożnie chorych, którzy pragną przystąpić do Komunii, osoby umierające, którym należy zanieść ten sakrament. Choć również i w takich przypadkach kapłan nie jest bynajmniej zwolniony ze swego obowiązku głoszenia słowa i rozdawania Ciała Chrystusa, to jednak może on być wspomagany czy zastępowany w pierwszym rzędzie przez diakona, potem przez akolitę, dwie specyficzne, ale i dość rzadkie posługi. Dlatego też postanowiono uciec się do pomocy posług nadzwyczajnych, nie permanentnych, lecz powoływanych w odniesieniu do wspomnianych powyżej sytuacji. • • • • • • Wybór osób pełniących taką służbę Wybór takich osób nie może być absolutnie przypadkowy, lecz dokonywany jest przez proboszcza i zatwierdzany przez biskupa; następuje on po stosownym przygotowaniu do pełnienia takiej służby, stwierdzeniu nienaganności życia, wiary i miłosierdzia chrześcijańskiego kandydatów. Powierzenie tego urzędu odbywa się publicznie, podczas Mszy św. (choć czasem również poza Mszą), tak aby wszyscy mogli się o tym dowiedzieć i przyjąć to jako dar, jako służbę całej wspólnocie urząd taki powierzany jest, bez żadnej dyskryminacji, zarówno mężczyznom jak i kobietom. Jedynie w szczególnych przypadkach, jak w wypadku tłumnego udziału wiernych we Mszy św., kapłan może, przy użyciu uproszczonego rytuału, wyznaczyć jakiegoś wiernego do pomagania mu w udzielaniu Komunii św. Jak więc widać, wszystko jest tu zaplanowane i podlega regułom, nie ma w tym nic z improwizacji. Nie chodzi tu bynajmniej o nadanie praw czy przyznanie przywilejów, ale jedynie o "służbę" (uwidocznione jest to wyraźnie w łacińskim słowie, którym określa się te czynności: ministerium, czyli urząd, służba, posługa) wspólnocie chrześcijańskiej, potrzebną po to, aby nikt nie był pozbawiony łaski i pociechy żywienia się Chlebem eucharystycznym: są to posługi nadzwyczajne, niezwykle użyteczne dla wszystkich wierzących w Chrystusa. Byłoby jednak zbytnim uproszczeniem uznawanie tych posług jedynie za zwykły środek zaradczy czy taktyczny. Ich istnienie opiera się bowiem na antycznym zwyczaju i odpowiada nowej, współczesnej doktrynie Kościoła, jaka rozwinięta została podczas Soboru Watykańskiego II. Już od II wieku, według tego, co przekazał nam św. Justyn, istniał bowiem zwyczaj posyłania przez diakonów, po zakończeniu Mszy św., Eucharystii osobom chorym. Tak więc często osoby świeckie, również bardzo młode, pełniły tę służbę, polegającą na noszeniu Komunii czy wiatyku obłożnie chorym i umierającym. W czasach prześladowań chrześcijan czy też w innych szczególnych okolicznościach nosiły one poświęcony chleb do domów, aby w ten sposób stworzyć możliwość przystąpienia do Komunii. • • • • • • Służba w Kościele Choć tradycja jest bardzo istotna dla życia Kościoła, to w naszym przypadku jeszcze większe znaczenie mają racje natury teologicznej. Ustanowienie posług zwykłych i nadzwyczajnych stanowi wyraz ogólnej służebności Kościoła oraz koncepcji Kościoła jako "wspólnoty", jako zjednoczenia umysłów, serc i życia, dla wiary w Chrystusa i z miłości do Niego. Służba, współpraca, współodpowiedzialność wiernych będących osobami świeckimi obok rozmaitych posług osób wyświęconych (biskupów, kapłanów i diakonów), ustanowionych (lektorów i akolitów) oraz posług nadzwyczajnych stanowi niezbędny wymóg, uświadomiony sobie przez Kościół, poczynając właśnie od Soboru Watykańskiego II. Została więc przezwyciężona koncepcja kapłana, który sam zajmuje się wszystkim, i który skupia w sobie wszystkie urzędy i posługi. Kościół nie dzieli się na zwierzchników i poddanych, na panów i sługi: choć jest on, owszem, zhierarchizowany gdy chodzi o odpowiedzialność i funkcje, to jednak cechą wspólną wszystkich jego członków jest diakonia, czyli służba naśladująca Chrystusa, który przyszedł na świat nie po to, aby Mu służono, ale aby służyć. Dlatego obecność nadzwyczajnych służb zajmujących się udzielaniem Komunii św. jest oznaką nowej wrażliwości eklezjalnej, wezwaniem do braterskiej współpracy, do służby w rozmaitych sytuacjach. Równocześnie dobitnie wskazuje ona na wielkie znaczenie pełnego uczestniczenia w uczcie eucharystycznej w formie przyjęcia Komunii sakramentalnej. opr. mg/mg Copyright © by Wydawnictwo "m"
242 views, 2 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Onet Rano: "Od mojej mamy wiem, że nawet w komunie czegoś takiego nie było" #OnetRANO #OnetRanoRAPORT Projekt dot. likwidacji TVP Info trafił do kosza.
Ten weekend rozpoczyna miesięczny sezon komunijny. Pierwsze dzieci do sakramentu przystąpią już w najbliższą niedzielę, ale największy komunijny szczyt przypada na 16, 23 i 30 maja. Dla rodziców to najbardziej gorący czas dopinania na ostatni guzik wszystkich spraw związanych z uroczystością. No, i koszty. A jest ich niemało, bo coraz częściej komunie wyglądają jak małe wesela. W archidiecezji łódzkiej do Pierwszej Komunii Świętej przygotowuje się pięć i pół tysiąca dziewięciolatków. Cieszą się restauratorzy, sklepikarze i producenci komunijnej garderoby. Minimalny koszt zorganizowania uroczystości i przygotowania dziecka w Łodzi wynosi ponad 2 tys. zł. Górnej granicy nie ma, ale zdarza się, że rodzice są w stanie wydać nawet i trzy razy tyle. Kinga Kamecka, mama dziewięcioletniego Klaudiusza, przyznaje, że tylko na przyjęcie organizowane w domu dla najbliższej rodziny planuje wydać około 1 tys. zł. - Z mięsami, dodatkami i napojami pewnie tyle wyjdzie - mówi łodzianka. - A o prezencie jeszcze nawet nie pomyślałam. Jestem samotną matką, nie mogę pozwolić sobie na dużą komunię - pójdzie do komunii ubrany w garnitur. - To też spory wydatek. Tylko za garnitur zapłaciłam 300 zł, a przecież to dopiero początek kosztów - martwi się Kinga tego trzeba doliczyć koszt koszuli (30-50 zł) i butów (50-120 zł). Mało kto decyduje się na tani (10-15 zł) krawat na gumkę. Zamiast tego królują dziecięce wersje misternie upiętych krawatów kaskadowych. A to już wydatek rzędu 40-50 rodziców chłopca nawet alba lub komeżka nie jest tańszym rozwiązaniem. Pod taki strój, który kosztuje od 90 do 120 zł, też trzeba przecież założyć cały garnitur albo co najmniej elegancką koszulę i spodnie. - Na koszulę ze spodniami decydują się tylko biedniejsze rodziny - mówi Jolanta Wojciechowska, ekspedientka w łódzkim sklepie z garniturami komunijnymi GoldenBoy. A koszt komunii dla dziewczynki?Stroje dla dziewczynek przyprawiają o zawrót głowy. W tym roku obowiązująca długość sukienek komunijnych to tuż nad kostkę, ale jeżeli rodzice sobie życzą, mogą mieć nawet mini. Większość sukienek szyta jest na miarę. Ceny wahają się od 100 zł za albę do 1 tys. zł za miniaturkę sukni ślubnej. Standardem jest jednak sukienka za 500-700 zł. Do tego dochodzi koszt wianka, butów, torebki oraz bolerka. Coraz więcej rodziców decyduje się na dwie sukienki - białą do kościoła, drugą na uroczystość. Tak zrobiła Monika, mama dziewięcioletniej Julii. - Druga suknia będzie zielona, bo w tym kolorze jest córce do twarzy. Po uroczystości kościelnej dla wygody się przebierze - tłumaczy muszą także mieć odpowiednią fryzurę. W komunijne niedziele fryzjerzy przyjmują już od godz. 6 rano. Koszt upięcia to 70-130 zł, ale w przypadku fryzury próbnej koszt się podwaja. Potem czas na kosmetyczkę, która na obgryzione paznokcie przyklei tipsy i trochę podmaluje kiedy gości przyjmowało się w domu, a na stole królowały rosół i schabowy z ziemniakami podane na białym obrusie, odeszły już w przeszłość. Coraz częściej przyjęcia odbywają się w lokalach. Rodzice prześcigają się w organizowaniu wystawnych przyjęć. Dla restauratorów taka moda to nie lada gratka. Typowe menu kosztuje od 90 do 140 zł od osoby i zawiera dwa lub trzy ciepłe posiłki oraz przekąski i desery. - Obowiązkowe są młode ziemniaki i nowalijki - mówi Krystyna Wierzbicka, menedżerka łódzkiej restauracji Dworek. W trwającym od 3 do 7 godzin przyjęciu bierze udział średnio od 20 do 30 osób. Około 70 proc. gości decyduje się na komunię bezalkoholową. A jeśli już jest alkohol, to bardziej wykwintny: wino i Moda na komunie zupełnie bezalkoholowe jest coraz silniejsza - ocenia jednak Dariusz Kilian, menedżer łódzkiej restauracji Cud Miód. Organizowanie przyjęcia w lokalu stało się tak popularne, że trzeba je rezerwować z ogromnym wyprzedzeniem. W restauracji Cud Miód pierwsze zamówienia na komunie pojawiły się w czerwcu ubiegłego roku. - Żeby zamówić popularny termin, trzeba się zdecydować najpóźniej we wrześniu - mówi Dariusz to też spory wydatek dla krewnych i chrzestnych. Tradycyjne prezenty, takie jak medaliki i łańcuszki, kosztują niewiele, bo od 20 do 100 zł, ale już elegancko wydana Biblia to wydatek rzędu 150 zł. Jednak to tylko wstęp do prawdziwych prezentów. Najpopularniejsza wśród nich jest elektronika, a zwłaszcza aparaty Najczęściej kupowane są proste cyfrowe automaty, ale wiele dzieci dostaje na komunię także lustrzanki - mówi Wojciech Miszkin, właściciel sklepu Media Markt w Galerii są laptopy i notebooki oraz konsole do gier, odtwarzacze MP3. Nadal kupuje się rowery i rolki. Niektórzy decydują się na skutery. Jednak cena komunijnego prezentu rzadko przekracza 2 tys. minie maj, minie też komunijny sezon. A wtedy przyjdzie czas na... przygotowania do przyszłorocznych uroczystości. Myślą już o tym rodzice, proboszczowie i parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Zgierzu już pojawiły się daty, a nawet godziny uroczystości komunijnych w przyszłym roku. Rok wcześniej wiadomo, że odbędą się w kolejne niedziele maja 2011 r. o godz. Jak tłumaczą księża, w ten sposób wychodzą naprzeciw potrzebom rodziców. Podobnie jest we franciszkańskiej parafii w podłódzkich Brzezinach. Tam dla wygody parafii termin komunii od lat jest stały - zawsze w trzecią niedzielę niektórzy rodzice myślą zawczasu o rezerwacjach na przyszły rok. W łódzkiej restauracji Dworek braci Zielińskich są już trzy przyszłoroczne rezerwacje. Z kolei w lokalu Cud Miód terminy jeszcze nie są zajęte, ale zapobiegliwych rodziców nie brakuje. - Niektórzy próbują zamawiać profilaktycznie wszystkie cztery niedziele maja, ale na takie coś się nie godzimy - mówi Dariusz Kilian, menedżer restauracji. - Żeby zamówić restaurację, trzeba znać konkretny termin i wpłacić zaliczkę - dodaje.
@pszeem @KONFEDERACJA_ @JkmMikke Mnie przeraża to że coraz młodsi ludzie mówią o obraku wolności i segregacji, że nawet w komunie było lepiej,akurat jak było w komunie wiem i nie życzę nikomu aby wróciła wtedy dopiero będą wiedzieć co to jest brak wolności i segregacja ps.nikt na to nie reaguje,smutne

komunii Poprawna pisownia komuni Niepoprawna pisownia Forma poprawna to „komunii”. Komunia to pojęcie zawiązane z religią chrześcijańską. Oznacza spożywanie hostii, a także tę część mszy, w czasie której wierni spożywają rzeczowniki, w których ia występuje po spółgłosce n, jakich zakończenie wymawiamy jako [ńja], piszemy nii: komunia – komunii. Przykłady: Przygotowania do komunii trwają już trzy miesiące. Nie poszedł do komunii, bo wolał stać na zewnątrz. Po komunii chór zaśpiewał piękną pieśń. Zobacz również - jak piszemy

Ez6X. 163 274 322 410 115 75 198 340 373

rudemu to nawet komunie